Witajcie w Nowym Roku! Wszystkiego Najwspanialszego życzę
nam wszystkim, ha! :D
Dzisiaj przybywam (:d) z krótką recenzją grudniowej
kolorówki, nie ma tego za dużo, bo wiecie, grudzień, prezenty plus wyprzedaże w
zarze (:(((((!!!) = budżet mniejszy i w ogóle ;D. Mam dwa nowe kosmetyki do
twarzy, 4 lakiery, o których uznałam, że warto wspomnieć, kredkę do brwi i
masełko do ust. To jedziemy! :D
Touche Eclat, Yves Saint Laurent
Już od dłuższego czasu czaiłam się na ten korektor, ale jest
troszeńkę (troszenieńkę xD) drogi. Jednak do marki YSL mam sentyment, ponieważ
pierwszym kosmetykiem z górnej półki, który nabyłam jako nastolatka był tusz do
rzęs Effet Faut Cills właśnie YSL (nota bene świetny!) i jakoś uwielbienie do
marki pozostało ;). Touche Eclat to głównie korektor rozświetlający, ale to nie
znaczy, że ma chamskie drobiny brokatu w sobie, absolutnie nie – wręcz nie mogę
się dopatrzeć moim ślepym okiem żadnych błyskotek w tym produkcie, a mimo to
spełnia swoją rozświetlającą misję (xD hehe, głupek ze mnie wiem :P). Bardzo
fajna kremowa konsystencja, pięknie się wchłania i co najważniejsze – MA KRYCIE
(wooo!). Jest to średnie krycie, ale w na obecny stan mojej cery jest
wystarczające. Nie zauważyłam, żeby wysuszał. Martwi mnie jednak, że nie widzę,
ile produktu mi jeszcze zostało i nie wiem, czy mogę szaleć, czy lepiej nie
zagalopować się za bardzo :P. Pomijając ten malutki mankamencik opakowanie jest
eleganckie, klasyczne, aplikator w pędzelku – mam mieszane uczucia, bo i tak
wklepuję palcem.
Ocena: 4,8/5 (głównym
minusem cena :(, no i to opakowanie takie meh… sama nie wiem)
Glamma Powder, Bed Head, TIGI
Kupiłam ten puder z myślą, że będzie on dla mnie bronzerem
(tzn. początkowo byłam przekonana, że to bronzer, potem odkryłam, że to podkład
w kompakcie xD), co nie zmienia faktu, iż używam go jako bronzera. Dobrze się
rozprowadza, ale trzeba uważać, żeby nie narobić smug, trwałość taka sobie, nie
powala na kolana. Raczej go nie kupię drugi raz. Wielkim plusem jest
opakowanie! Lusterko, a pod spodem kolejne piętro z gąbką i drugim
quasi-lusterkiem (choć ta gąbka wydaje mi się lekko zakaźna i tak z niej nie
korzystam :D).
Ocena: 3,75/5
Swatche:
na górze: Glamma Powder, Bed Head TIGI, odcień Charm
na dole: Touche Eclat, Yves Saint Laurent, odcień 2,5 Illuminous Vanilla
O2M, Breathable Nail Enamel, Inglot
W mojej głowie miałam pewne wyobrażenie koloru, jaki
chciałam mieć na paznokciach, a że nie mogłam odnaleźć jego odpowiednika w
drogerii, moje stopy zaniosły mnie na stoisko Inglota. Tam dopiero odnalazłam
ucieleśnienie moich wyobrażeń (:D), więc zachęcona jeszcze dodatkowo zachwytami
pracowniczki Inglota postanowiłam go nabyć. Lakier nie ma szkodliwego dla
paznokci formaldehydu i innych złych substancji, wystarczy jedna warstwa dla
przyzwoitego efektu, choć idealnie jest po dwóch. Co do trwałości – średnio, po
dwóch dniach miałam odpryski, ale może być to kwestia długich paznokci +
ciągłego szybkiego pisania na komputerze. Nie wiem, czy kupiłabym go ponownie,
ponieważ 35 zł za lakier, który, może i nie jest szkodliwy dla paznokci, ale
odpryskuje się po dwóch dniach, to dyskusyjna cena. Chyba lepiej już kupić
Essie – taniej, a lepsza jakość i świetny wybór kolorów.
Ocena: 3/5
WOW Glamour Sand, Wibo
Przez przypadek zakupiłam jeden kolorek z tej kolekcji
zaciekawiona efektem piasku, którego jeszcze moje ani paznokcie, ani oczy nie
widziały :D. Zachwycona efektem pobiegłam następnego dnia kupić dwa inne
odcienie. Trwałość – świetna, lakier spokojnie nosi się tydzień, nic się z nim
nie dzieje, a przez piaskową fakturę nie widać żadnych zadarć, rysek czy
wgnieceń. Na paznokciach prezentuje się pięknie, bardzo oryginalnie, efektownie
i świątecznie! Mieni się na wszystkie kolory i dodatkowo ma w sobie bardzo dużo
brokatu. Jeśli ktoś lubi błyszczeć w święta – na pewno przypadnie mu do gustu
efekt, jaki oferuje ta linia lakierów z Wibo. Idealnie nada się również na
imprezy, karnawał, jakieś większe okazje, chociaż ja jestem rebel i noszę go na
co dzień (:D). Zmywanie go nie jest zbytnio utrudnione, ale też nie jest to
standardowy lakier, więc trzeba troszkę więcej czasu poświęcić na jego
usunięcie. Jednak dla takiego efektu – warto! Opcja dla leniwych :D, raz
pomalujesz, na tydzień masz święty spokój.
Ocena: 5/5 (WOW xD)
Lip Butter Vanilla&Macadamia, Nivea
Ten produkt wzbudza we mnie dużo miłości, ale też trochę
poirytowania, dlatego zacznijmy najpierw od dobrych stron. Zapach jest
magiczny, budyniowy, słodziutki, idealny na zimową porę, konsystencja kremowa,
rozprowadza się jak wazelina i zostawia delikatny biały nalot na ustach, co nie
jest wcale wadą ;P. Zauważyłam nawilżenie, używam go i używam, a wcale się nie
zużywa, no i jest tani. Minusem jest to opakowanie cholerne, w którym trzeba
dłubać palcem, dlatego nie często go zabieram ze sobą, raczej maluję się w nim
w domu przed wyjściem albo przed snem smaruję grubą warstwą, a rano budzę się z
mięciutkimi usteczkami wprost do całowania (:DDD …).
Ocena: 4,75/5
Eyebrow Designer, Essence
Ja nie wiem, co Essence ma w głowie, ale denerwują mnie te
ich ciągłe zmiany asortymentu. Niech zmieniają sobie cienie, pomadki, inną
kolorówkę, ale nie barwy kredek do brwi!!! Normalnie używam zestawu ze Sleeka
do malowania brwi, ale czasem nie chce mi się być Salvadorem Dali brwi i
wywijać pędzlem w prawo i w lewo, a kredka gwarantuje szybki efekt przy
minimalnym wysiłku. Wcześniejszy kolor tej kredki do brwi był bardziej brązowy,
teraz jest jakiś szary, popielaty, kompletnie mi nie pasuje, a na zdjęciach
wychodzę, jakbym miała siwe brwi (już niedługo :D hehe). Straszny zawód
odczułam, będę musiała znaleźć nową kredkę albo wreszcie się zmuszę i kupię to
Gimme brow :D.
Ocena: 3,75/5
Jak widzicie, w tym miesiącu mało tego, bo wyprzedaże…
(Wciąż czekam na paczkę z Pull&Bear, co z nimi jest nie tak???). W styczniu
też nie będzie szaleństwa, bo sesja, a poza tym gromadzę fundusze, ponieważ w
lutym jadę do Berlina i zamierzam zaszaleć (huehue xD) w Primarku ;P i Lush.
Odkryłam też, że można kupić produkty Soap&Glory w niemieckim Douglasie,
więc stolico nadchodzę xD!
Jeszcze raz życzę Wam samych pozytywnych wibracji w Nowym
Roku i do przeczytania (? -.-) w następnym poście!
Buziaki!