Kilka słów wstępu
Santorini to jeden z małych archipelagów wchodzących w skład
Cyklad na Morzu Egejskim. Największa wyspa archipelagu Świętej Ireny to Thira i
właśnie na niej miałam okazję spędzić bajkowy lipcowy tydzień swoich tegorocznych
wakacji. Mówi się, że 80% greckich pocztówek przedstawia Santorini i na pewno
jest to prawda. Jeżeli ktoś szuka przepięknych białych domków z niebieskimi
okiennicami i kościółków z błękitnymi
kopułami – tam znajdzie je na każdym kroku. Do tego kolorowa roślinność lekko
przypalona słońcem ze względu na chroniczny brak opadów oraz wąskie uliczki –
serpetyny – to wszystko składa się na standardowy widok wyspy.
Tubylcy mówią, że na Santorini jest więcej wina niż wody
oraz więcej osiołków niż ludzi – uprawia się tam ponad 40 gatunków winogron i
produkuje lokalne wino. Mnie najbardziej przypadło do gustu Vinsanto – wino o
mocno śliwkowym smaku i zapachu, które można kupić w każdej winiarni czy
supermarkecie. Jego ceny w zależności od rocznika wahają się między 5 a 120
euro za butelkę. Co do osiołków, jest to swoisty symbol wyspy, po której nadal
ludzie poruszają się na tychże sympatycznych zwierzątkach. Ze względu na wąskie
uliczki i górzysty teren tej wulkanicznej wyspy niektóre drogi są nie do
pokonania samochodem czy quadem.
Jako nastolatka zawsze marzyłam o podróży na Santorini –
bajkowe zdjęcia zachodu słońca i wiatraków w Oia przedstawiają się niesamowicie.
W rzeczywistości można się troszkę rozczarować, ale o tym za chwilę :). Niemniej jednak
cieszę się bardzo, że miałam okazję zwiedzić ten kawałek Grecji i z czystym
sercem mogę polecić każdemu, kto chce zobaczyć typową „podręcznikową” Grecję
wyspiarską. Koniec z tym małym wstępem, przejdźmy więc do wiadomości
praktycznych.
Podróż na Santorini
Po 15 latach przerwy wznowiono loty z Polski na Santorini.
Kiedyś organizowały je bodajże 3 biura podróży, lecz ze względu na brak
opłacalności zrezygnowano z organizowania wyjazdów do tej części Grecji. 2014
rok jest pierwszym rokiem po piętnastu latach, kiedy można znowu polecieć na
Santorini i miejmy nadzieję, że tak pozostanie ;). Po małych poszukiwaniach
zauważyłam, że obecnie tylko Itaka oferuje zorganizowane wczasy na Santorini,
ale myślę, że szybko się to zmieni ze względu na ogromny potencjał turystyczny
wyspy. Ja leciałam z Itaką i oprócz „małego” incydentu z opóźnionym o 11h lotem
można powiedzieć, że wszystko odbyło się zgodnie z planem i umową.
Wszystkie
hotele z oferty Itaki są położone w turystycznej miejscowości Kamari,
przepięknie usytuowanej przy największych wzniesieniach na wyspie (m.in.
proroka Eliasza). Leżąc na plaży widzi się przylatujące i odlatujące dosłownie
co 15 minut samoloty z bardzo bliska. Na początku jest to niespotykany widok,
ale z czasem człowiek się do niego przyzwyczaja :).
O dziwo, nie jest bardzo głośno – prawie w ogóle nie słychać lądowania
samolotów w pobliskiej Firze, stolicy wyspy.
Co zobaczyć?
Nie jestem ekspertem ani przewodnikiem, ale na pewno warto
odwiedzić stolicę wyspy Firę, flagową miejscowość Oię, miejscowości Megalohori,
Mesa Gonia i Exo Gonia, Pyrgos oraz wykopaliska na Akrotiri, gdzie znajdują się
Pompeje minojskie.
Każde z tych miejsc oferuje inne obrazy. W stolicy, Firze znajdziecie
mnóstwo hoteli i domków-jaskiń położonych na klifie, muzea, wiele drogich
sklepów z biżuterią oraz port, do którego można dostać się bądź z niego wrócić
dłuuugimi schodami lub kolejką linową. W upale nie ma szans na pokonanie
schodów, więc od razu warto skierować się do kolejki. Ze stolicy rozpościera
się przepiękny widok na kalderę, która powstała w wyniku wybuchu wulkanu na
Santorynie. Na miejscu można wykupić wycieczkę – rejs statkiem po kalderze z
wizytą na mniejszych wysepkach archipelagu Santorini – Nea Kameni, gdzie
znajdują się gorące źródła. Warto się udać w taki rejs, gdyż widoki są
niesamowite.
Oia – tak jak wcześniej napisałam jest flagową miejscowością
na wyspie. To ona jest na wszystkich pocztówkach nie tylko z Santorini, ale i
Grecji. Kościoły z dzwonnicami, wiatraki na tle zachodów słońca, domy-groty na
klifie, ruiny weneckiego zamku – to wszystko znajdziemy w Oia. Niestety ze względu
na przepiękne widoki i wspaniałą zabudowę miasteczka panuje tam wieczny natłok
turystów, zwłaszcza w okresie wakacyjnym czerwiec – wrzesień. Tłumy są ogromne,
gdyż przybywają tam nie tylko turyści wypoczywający na Santorynie, ale również
ci z Krety, z której można wybrać się na jednodniową wycieczkę po wyspie. Obejrzenie
zachodu słońca w tłumie turystów, którzy przeciskają się w wąskich, śliskich
uliczkach z aparatami, by zrobić jak najładniejsze zdjęcie nie zaliczam do
udanych punktów tego wyjazdu, ale cóż… Każdy ma prawo podróżować ;). Przewodniczka powiedziała nam, że mniej ludzi
jest przed godziną 9 rano, więc jeśli ktoś to czyta i wybiera się na Santorini –
niech skorzysta z małej porady :).
Pyrgos, Megalohori i Exo Gonia to miejscowości z typowo
grecką zabudową, niezwykle urocze, gdzie z dala od zgiełku i turystów można
pobłądzić wąskimi białymi uliczkami i w spokoju napić się lokalnego wina. W
Megalohori, o ile dobrze pamiętam, znajduje się również najstarszy kościół na
wyspie.
Mesa Gonia jest małą miejscowością, w której zobaczymy, jak
wyglądała wyspa po wybuchu wulkanu. Ruiny domów gęsto porośnięte wysuszoną
trawą dają niesamowity obraz tego, jak destrukcyjną siłą dysponuje wulkan na
Santorini, który wciąż jest aktywny.
Akrotiri to miejsce, gdzie znajdują się wykopaliska
umieszczone w wielkim zadaszonym budynku, pozostałości po pompejach minojskich.
Bilet wstępu to 5 euro (normalny), 3 euro (ulgowy, trzeba mieć legitymację
szkolną lub studencką). Dla dzieci do pewnego wieku wstęp jest bezpłatny.
Warto wspomnieć również o miejscowości Perissa, która
znajduje się po drugiej stronie góry, u stóp której leży Kamari. Jest to
rozwijająca się miejscowość turystyczna z bardzo ładną plażą i dużą ilością
knajp i kafejek.
TRANSPORT
Na wyspie można wynająć samochód, quad, skuter bądź osiołka
;). Również funkcjonuje bardzo dobrze komunikacja miejska, którą z różnych
miejscowości dojeżdża się do stolicy, a następnie w stolicy należy przesiąść się w autobus do
dalszych miejscowości. Bilet autobusowy kosztuje ok. 1,20 euro. Osobiście
podziwiam ludzi wynajmujących samochody na Santorini, ponieważ jazda po
tamtejszych wąskich ulicach wydaje się zabójczo niebezpieczna. Ponadto Grecy
średnio przestrzegają przepisów drogowych, więc ryzyko jest jeszcze większe.
LOKALNE PRODUKTY
Z Santorini warto przywieźć lokalne wino, kapary, liście
kaparowe, orzeszki pistacjowe. Wszelka oliwa, która jest sprzedawana na
Santorini, sprowadzana jest z Krety, ponieważ na Santorini jest zbyt
niespokojny klimat dla uprawy drzewek oliwnych. Zbyt gwałtowny wiatr i mała
ilość opadów nie sprzyja hodowli oliwek, więc oliwki i oliwę raczej lepiej
kupować na Krecie (gdzie jest niesamowity wybór produktów z oliwek, zarówno do
jedzenia, jak i kosmetycznych). Ze słodyczy musicie spróbować baklawy, której
nie bójcie się kupić w sklepach – jest przepyszna! To rodzaj cieniutkiego jak
pergamin ciasta (trochę podobne do ciasta francuskiego) nadziewane miodem,
orzechami, pistacjami, migdałami. Miałam okazję oglądać produkcję lokalnej
baklawy na Krecie, gdzie pewna babulinka zaprosiła nas do domu i w ogromnym
pomieszczeniu, gdzie było niezwykle chłodno, na wielkim stole pod materiałem
leżało cieniusieńko rozwałkowane ciasto na baklawę. Wracając jednak do
Santorini można również komuś przywieźć w prezencie symbol wyspy – osiołka,
który występuje w różnych postaciach – figurki, magnesy, pluszaki – co tylko
dusza zapragnie ;). Ja zakupiłam sobie kubeczek z namalowanymi białymi domkami
i widokiem na kalderę, który codziennie rano przy kawie przypomina mi o
przepięknym Santorini.
Dodatkowe informacje praktyczne
Plaże są zazwyczaj kamieniste i czarne, dlatego warto
zaopatrzyć się w gumowe buty do wchodzenia do wody. Na wyspie jest możliwość
zwiedzenia również plaży czerwonej i białej.
Woda z kranu na Santorini średnio nadaje się do picia,
ponieważ ze względu na deficyty wody woda z kranu to woda odsolona. Dlatego
lepiej nie ryzykować i kupować wodę butelkowaną oraz mieć zawsze w pogotowiu
leki na ewentualną klątwę Faraona.
Ze względu na duże różnice poziomów, pagórki, zawijasy wyspa
raczej nie nadaje się do zwiedzania dla osób ograniczonych ruchowo. Same hotele
zawierają liczne różnice poziomów często wymagających kilkakrotnego wspinania
się po schodach.
To chyba wszystko :)).
Mam nadzieję, że miło Wam się czytało moją kartkę do dziennika z Santorini, a
niedługo relacja z Korfu!